Sektor turystyczny na Dolnym Śląsku w obliczu wyzwań
Wyjątkowo ciężkie czasy dla turystyki w rejonie
Sytuacja w branży turystycznej na obszarze Dolnego Śląska stała się niezwykle trudna. Niektóre z miejsc, które tradycyjnie gościły rzesze turystów, zostały poważnie zniszczone przez niedawne powodzie. Inne, choć nie doświadczyły bezpośrednio skutków kataklizmu, również cierpią z powodu znacznego spadku liczby odwiedzających. Właściciele hoteli oraz restauracji w regionie apelują o unikanie niepotrzebnej ostrożności i zachęcają do kontynuowania wizyt, wyrażając jednocześnie obawę o długofalowe skutki obecnej sytuacji.
Zagłębienie w problematykę z Jakubem Feigą
Jakub Feiga, który stoi na czele Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej, udzielił wnikliwego wywiadu dla PAP, w którym podkreślił problemy napotykane przez przedsiębiorców turystycznych, szczególnie w gminach wschodniej części powiatu Kłodzkiego, takich jak Kłodzko, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie czy Bystrzyca Kłodzka. Feiga zauważył, że nie tylko obszary dotknięte przez powódź są w trudnej sytuacji, ale również te, gdzie infrastruktura drogowa ucierpiała, utrudniając dojazd – przykładem mogą być tu relacje przedsiębiorców z Bolesławowa koło Stronia.
Feiga wyraził również zaniepokojenie faktem, że niektórzy właściciele obiektów noclegowych mogą nie otrzymać wsparcia, ponieważ ich obiekty nie zostały bezpośrednio uszkodzone, chociaż brak dostępu do nich skutkuje brakiem gości. Szczególnie dotknięci są właściciele obiektów w dolinach rzek, które w ostatnim czasie wylały, takich jak Morawka, Biała Lądecka czy Nyska Kłodzka.
Skala problemu turystycznego
Nawet gminy, które ominęła powódź i które są łatwo dostępne, odczuwają skutki zaistniałej sytuacji – turyści odwołują swoje rezerwacje, obawiając się możliwych konsekwencji powodzi, takich jak brak zasięgu GSM czy problemy z dostawą wody, mimo że w rzeczywistości wszystkie usługi funkcjonują tam bez zakłóceń. Znaczny spadek sprzedaży biletów w Parku Narodowym Gór Stołowych, gdzie nie odnotowano żadnych zniszczeń szlaków i gdzie dojazd jest niezakłócony, stanowi wyraźny dowód na realne straty sektora.
Sytuacja w innych częściach Dolnego Śląska
Feiga zwrócił uwagę, że sytuacja na Ziemi Wałbrzyskiej i w Karkonoszach wygląda nieco lepiej – turyści indywidualni zaczynają tam powracać, choć wiele wycieczek szkolnych zostało odwołanych. W Karkonoszach odnotowano odwołanie licznych rezerwacji, co przełożyło się na znaczące straty finansowe dla hoteli, podobnie jak odwołanie dużych firmowych imprez w pałacu pod Wrocławiem czy rezerwacje biletów wstępu do sztolni w Walimiu.
Obawy o przyszłość
Największe obawy Feigi dotyczą potencjalnych, długoterminowych skutków dla branży, zwłaszcza w kontekście podejmowanych obecnie decyzji o planowaniu wycieczek szkolnych, obozów czy ferii, które mogą omijać Dolny Śląsk, co mogłoby przynieść sektorowi turystycznemu jeszcze większe straty.