Zmiany w składzie Trybunału Konstytucyjnego – co dalej?
W ostatnim czasie Trybunał Konstytucyjny (TK) doświadczył znaczących przetasowań. Zakończenie kadencji dwóch sędziów, Mariusza Muszyńskiego i Piotra Pszczółkowskiego, spowodowało, że stan osobowy TK zmniejszył się do trzynastu członków. To jednak nie koniec zmian, bowiem za pasem stoi zakończenie kadencji obecnej szefowej TK, Julii Przyłębskiej. Pytanie, które nasuwa się automatycznie: “Kto zasiądzie w ich miejsce?”
Deadline na zgłoszenia kandydatów
Posłowie mają czas do 11 grudnia, aby zgłosić swoich kandydatów na sędziów TK. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia postanowił przedłużyć ten termin, gdyż pierwotnie nie wpłynęły żadne propozycje. Teraz, zegar tyka, a poselskie kluby takie jak PO, PSL, Lewica czy Polska 2050 deklarują, że nie zamierzają brać udziału w zgłaszaniu kandydatów. Z kolei, PiS wyraził intencję oczekiwania na ruch ze strony marszałka.
Były Minister Sprawiedliwości, Adam Bodnar, zabrał głos w debacie, podkreślając, że nominowanie nowych sędziów miałoby na celu nadanie legitymacji bieżącym działaniom TK. A kontrowersje wokół TK trwają już od dobrych kilku lat.
Kontrowersyjne wydarzenia z przeszłości
Nie da się omówić obecnej sytuacji bez cofnięcia się do roku 2015, kiedy to PiS, mając większość w Sejmie, wysunął piątkę kandydatów na sędziów TK: Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Julię Przyłębską oraz Piotra Pszczółkowskiego. Ich nominacje wywołały burzę, ponieważ jeszcze w październiku tego samego roku, Sejm VII kadencji wybrał inną piątkę sędziów przy głównym udziale koalicji PO-PSL.
Pełna werwa kontrowersji nabierała mocy, gdy uchwały dotyczące kandydatów PiS pojawiły się w Monitorze Polskim niemalże równocześnie z ich wyborem. Co więcej, prezydent Andrzej Duda szybko przyjął przysięgę od większości z nich, wywołując tym samym falę dyskusji o legalności tych działań. Również ówczesny skład TK, z Andrzejem Rzeplińskim na czele, podważył wybór dwóch sędziów dokonany przez koalicję PO-PSL jako sprzeczny z konstytucją.
Ta sytuacja zapoczątkowała problem tak zwanych “sędziów dublerów”. Mianowicie, Muszyński oraz dwóch innych sędziów, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak, zostali powołani na miejsca już wcześniej prawidłowo obsadzone.
Reformy i ich konsekwencje
Obecny Sejm podjął próby reformy TK w wrześniu bieżącego roku, jednak prezydent Duda postanowił skierować ustawy do TK w ramach kontroli prewencyjnej. Rozpatrzenie tego wniosku ma odbyć się 9 grudnia, w dniu kiedy Julia Przyłębska zakończy swoją kadencję. Warto zauważyć, że Przyłębska już nie pełni funkcji prezesa, a jedynie kieruje pracami TK. W tym kontekście, zrezygnowała ona z pełnienia tej funkcji, aby umożliwić wybór nowego prezesa na zaplanowanym na 6 grudnia Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów TK.
W marcu Sejm uchwalił rezolucję mającą na celu wyeliminowanie skutków kryzysu konstytucyjnego z lat 2015-2023, stwierdzając, że Muszyński, Wyrembak i Piskorski nie są sędziami TK. Od tamtej pory wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw, choć sam TK uznał marcową rezolucję Sejmu za niekonstytucyjną.
Podsumowując, Trybunał Konstytucyjny stoi w obliczu kluczowych wyzwań i zmian w swoim składzie. Kontrowersje wokół TK trwają, a najbliższe dni pokażą, jak potoczą się losy tej ważnej dla państwa instytucji. Czy kolejne nominacje sędziowskie będą kolejnym rozdziałem w trwającej od lat sagi, czy może okażą się krokiem w kierunku rozwiązania kryzysu?