Kryzys na stacji benzynowej w Mysłowicach: Włosy stanęły dęba, ale katastrofa została zażegnana
Wieczór w Mysłowicach mógł się zamienić w scenariusz rodem z filmu akcji, gdyby nie opanowana reakcja, która uratowała sytuację. Wszystko wydarzyło się na stacji paliw, gdzie dystrybutor LPG zaatakował niespodziewanym wyciekiem gazu. Jak się okazuje, zaczął puszczać gaz, ponieważ został uszkodzony – co za pech!
Alarm o 21:30 – strażacy w akcji
Późny wieczór, godzina 21:30, a mysłowicka dzielnica Bończyk żyje nieoczekiwanym zgiełkiem. Strażacy, alarmowani przez społeczną wrzawę, zjawili się błyskawicznie na miejscu potencjalnej katastrofy. Co ich powitało? Nalewak LPG po prostu zwariował i rozpoczął niekontrolowany wyciek gazu.
Wszyscy odetchnęli z ulgą
W komunikacie KM PSP w Mysłowicach napisano, że mogło dojść do wybuchu. Na szczęście, dzięki zdecydowanym i sprawnym działaniom strażaków, niebezpieczeństwo zostało szybko zażegnane. Mogliśmy odetchnąć z ulgą, bo mogło się to skończyć znacznie gorzej.
Detektywi w mundurach w akcji
Śledczy w mundurach już rozwiązują zagadkę, jak doszło do tego potencjalnie tragicznego wypadku. Co ich śledztwo na razie ujawniło? Otóż, wydaje się, że pewna pani kierująca skodą, zaraz po tym jak zatankowała swoje auto LPG, zapomniała o czymś istotnym – o odłączeniu przewodu paliwowego przed odjechaniem. Efekt? Skoda ruszyła, a dystrybutor gazu został niemiłosiernie uszkodzony.
Wyciek pod kontrolą
Na miejscu zdarzenia strażacy nie próżnowali ani minuty, zabezpieczając wyciek gazu. Udało się to utrzymać w ryzach do czasu, aż pracownicy firmy obsługującej stację poradzili sobie z problemem.
Zamknięte skrzyżowanie – korki gwarantowane
W wyniku tego zdarzenia, kierowcy musieli zmierzyć się z dodatkową przeszkodą – zamknięciem skrzyżowania ulic Katowickiej, Bończyka i Obrzeżnej Północnej. Nic to, bezpieczeństwo przede wszystkim!
Przypomina to scenę z filmu akcji, kiedy to zwykłe tankowanie może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji obsługi, odwadze strażaków i trochę szczęścia, mieszkańcy Mysłowic mogą spać spokojnie, wiedząc, że nawet w obliczu potencjalnego niebezpieczeństwa, jest ktoś, kto czuwa nad ich bezpieczeństwem. Czyż nie warto czasem pochwalić tych, którzy pracują na naszą korzyść, często pozostając w cieniu?