Ostrzeżenie GIS: Batony bezglutenowe z glutenu pełne?

Czy batony bezglutenowe, które z założenia powinny być wolne od glutenu, zawsze są bezpieczne dla osób z celiakią lub alergią na pszenicę? Najnowsze wieści od Głównego Inspektoratu Sanitarnego rzucają cień wątpliwości na tę teorię. GIS wybił na alarm w związku z wykryciem glutenu w produktach, które powinny być wolne od tego alergenu. Warto więc zadać sobie pytanie: czy bezglutenowe zawsze oznacza bezpieczne?

Niepokojące odkrycie w batonach BioTechUSA

W ostatnim komunikacie, który obiegł media jak gorący kartofel, Główny Inspektorat Sanitarny ostrzegł konsumentów przed pewnymi partiami batonów marki BioTechUSA. Okazuje się, że w tych “bezglutenowych” przysmakach znalazło się coś, czego tam być nie powinno – glutenu na tyle dużo, że przekroczono zakres bezpiecznej normy (>20 mg/kg). Skąd takie informacje? No cóż, wyszło to na jaw dzięki Systemowi Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach. Kto by pomyślał, że batonik może zrobić taki psikus?

Osoby, które mają problem z glutenem, wiedzą, że nawet najmniejsza jego ilość może spowodować poważne reakcje alergiczne. Dlatego konieczne jest, aby trzymać rękę na pulsie i na bieżąco śledzić takie komunikaty. No to jak, sprawdziliście już etykiety swoich ostatnich zakupów?

Które partie batonów wypada wyrzucić?

Zanim zaczniesz przeszukiwać swoje szafki, oto lista partii batonów BioTechUSA, które zostały wycofane z obrotu. GIS nie bawi się w półśrodki, więc jeśli masz któryś z tych produktów, lepiej nie ryzykować i odstawić go na bok.

Proces wycofywania tych niesfornych batonów jest pod lupą Państwowej Inspekcji Sanitarnej, więc możemy spać spokojnie wiedząc, że ktoś czuwa nad naszym bezpieczeństwem żywieniowym. A jakby tego było mało, GIS zachęca wszystkich, którzy zakupili wycofane partie, do zwrotu ich do sklepu. No to chyba jasne, co robić, prawda?

GIS na straży naszego bezpieczeństwa

O tym, że Główny Inspektorat Sanitarny jest jak dobry stróż, co to czuwa nad naszym zdrowiem i bezpieczeństwem, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Wystarczy rzucić okiem na ich stronę internetową, gdzie regularnie publikowane są ostrzeżenia dotyczące różnych produktów spożywczych. To taki nasz żywieniowy GPS, który pokazuje, na które skręty lepiej uważać. Dzięki temu działaniu, potencjalne zagrożenia nie mają szans na zaskoczenie naszych brzuchów.

Podsumowując, pamiętajmy, że nawet w świecie “bezglutenowych” przekąsek, zdarzają się wpadki. Dlatego zawsze warto mieć oczy szeroko otwarte i śledzić komunikaty GIS. W końcu lepiej dmuchać na zimne, niż potem borykać się z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Zgadzacie się?