Gruzja w Ogniu Protestów: Prezydentka Potępia “Parodię” Wyborów
W atmosferze rosnącego niezadowolenia społecznego, prezydentka Gruzji, Salome Zurabiszwili, nie przebierała w słowach, krytykując zbliżające się wybory prezydenckie jako farsę. Zdaniem prezydentki, zaaranżowane przez władze spektakle polityczne to nic innego, jak “parodia” procesu demokratycznego.
Kontrowersyjne Wybory w Krzywym Zwierciadle
Przededniem zaskakującego zwrotu akcji w gruzińskiej polityce, Zurabiszwili nie szczędziła słów krytyki pod adresem rządzącej partii Gruzińskie Marzenie i ich jedynego kandydata na prezydenta – Micheila Kawelaszwilego. W jej ocenie, proceder wyborczy, który ma mieć miejsce, w żaden sposób nie może być uznany za legalny, ani zgodny z konstytucją kraju.
Zurabiszwili porównała całą sytuację polityczną w kraju do złej komedii, wyrażając swoje oburzenie podczas spotkania z dziennikarzami. “To obraza naszej przeszłości, naszych tradycji i kultury” – podniosła głos, zaznaczając, że takie działania są niedopuszczalne dla niepodległego państwa.
Ulice Gruzji Mówią Swoje
W oczach prezydentki, prawdziwym barometrem nastrojów społecznych jest głośny odzew na ulicach gruzińskich miast, gdzie z każdym dniem liczba protestujących przeciwko obecnej władzy rośnie. Z jej słów wynika, że bez względu na to, jakie represyjne środki zastosuje rządząca partia, nie zdoła uciszyć głosu narodu.
Zurabiszwili podkreśla, że jedynym racjonalnym wyjściem z tej palącej sytuacji jest przeprowadzenie nowych, uczciwych wyborów parlamentarnych, bowiem poprzednie z października nie uzyskały uznania ze względu na zgłoszone nieprawidłowości.
Prezydentka na Barikadach
Prezydentka zapowiedziała, że pozostanie na swoim stanowisku do czasu, aż nowy parlament wyłoni jej następcę. Odmówiła także wyjazdu z kraju, stanowiąc moralne wsparcie dla protestujących.
Zurabiszwili wyraziła również swoje oburzenie wobec planowanej przez burmistrza Tbilisi, Kachę Kaladzego, ceremonii zapalenia świateł choinkowych. Uznała to za nieodpowiedzialną prowokację, zważając na trwające protesty, i zasugerowała, aby wydarzenie świąteczne przenieść w bezpieczniejsze miejsce.
Tysiące Głosów Sprzeciwu
W piątek wieczorem, przed budynkiem parlamentu w Tbilisi, zgromadził się ogromny tłum demonstrantów. W całym mieście odbywały się marsze protestacyjne, w których uczestniczyły różnorodne grupy zawodowe, od pracowników IT po winiarzy. Przedstawicieli społeczeństwa łączyło jedno hasło: “Niech żyje Gruzja!”
Transparenty z żądaniami uwolnienia aresztowanych, wprowadzenia unijnych sankcji dla partyjnych władców oraz wezwania do uczciwych wyborów, były widoczne wszędzie. Aleja Rustawelego, serce Tbilisi, znalazła się w pełnej blokadzie pod naciskiem demonstrantów.
Odpowiedź na Politykę Gruzińskie Marzenie
Od 28 listopada, Gruzja jest świadkiem antyrządowych demonstracji, które są odpowiedzią na decyzję GM o zawieszeniu rozmów akcesyjnych z Unią Europejską. Ludzie domagają się nowych wyborów parlamentarnych i zwolnienia zatrzymanych protestujących, których liczba według oficjalnych danych przekracza 430 osób. Protesty mają charakter oddolny, odbywają się bez oficjalnych przemówień, a opozycja zaprzecza, jakoby miała w nich bezpośredni udział.
W obliczu tych wydarzeń, Gruzja stoi na rozdrożu. Czy głos ulicy przyniesie zmianę, czy też rządząca partia zdoła zachować kontrolę? Czas pokaże, lecz jedno jest pewne – oczekiwania narodu są jasne i wybrzmiewają głośno w sercu Kaukazu.