Afera w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych: Twórca Red is Bad przed obliczem sprawiedliwości
W Katowicach rozgorzała dziś rano gorączka sprawiedliwości, kiedy to Paweł S., znany biznesmen i twórca marki Red is Bad, stanął przed prokuraturą. Nie była to zwykła podróż, gdyż jego powrót do Polski był efektem wczorajszej deportacji z egzotycznych plaż Dominikany prosto w ramiona polskiego wymiaru sprawiedliwości. Po wczorajszym wieczornym lądowaniu na warszawskim lotnisku, mężczyzna został przewieziony specjalną kawalkadą do izby zatrzymań w Katowicach, a stamtąd dopiero dziś rano zjawił się, by zmierzyć się z zarzutami.
Przywóz Pawła S. do kraju był operacją godną filmu sensacyjnego – Interpol w akcji, a w roli głównej polscy policjanci i agenci CBA, którzy przejęli biznesmena na pokładzie samolotu i eskortowali go aż do celu. Dziś ma on usłyszeć zarzuty dotyczące niepokojących transakcji z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych, gdzie jego firma, bez przetargów, zgarnęła kwotę robiącą wrażenie – pół miliarda złotych w ciągu zaledwie trzech lat.
Zanim jednak Paweł S. stanął przed prokuratorem, Tomasz Tadla, naczelnik śląskiego wydziału PK, zdradził mediom, że podejrzany zostanie zapoznany z zarzutami i pouczony o prawach oraz obowiązkach. Jego przesłuchiwanie i dalsze losy zależą od decyzji, które zapadną już po dokładnym wyjaśnieniu sytuacji. Adwokat podejrzanego, Jacek Dubois, przyznał, że dziś ma miejsce ich pierwsze spotkanie od miesięcy, co czyni sytuację jeszcze bardziej napiętą i pełną niepewności.
Paweł S. znajduje się na celowniku prokuratury nie bez powodu, gdyż agencja, z którą jego firma łączono w niejasnych transakcjach, odgrywała kluczową rolę w zwalczaniu pandemii Covid-19 w Polsce. Co więcej, portal Onet ujawnił, że w ciągu trzech lat od czasów rządów PiS, biznesmen zyskał na znaczeniu, stając się dostawcą niemal wszystkiego, od sprzętu ochronnego po agregaty prądotwórcze.
Podczas gdy Paweł S. został zatrzymany w Dominikanie, inna postać związana z aferą, były szef RARS Michał K., przebywał w Londynie i oczekuje na decyzję sądu odnośnie ewentualnej ekstradycji, która ma nastąpić w lutym przyszłego roku.
W Polsce, po powrocie biznesmena, prokuratura stoi przed nowym wyzwaniem – czy ponownie wnioskować o areszt dla Pawła S., aby zapewnić, że nie ucieknie przed sprawiedliwością? Czy też obrona będzie miała asy w rękawie, które mogą zmienić bieg sprawy? Jeszcze dziś możemy się dowiedzieć, czy i jakie karty zostaną odkryte w tej grze o wysoką stawkę.
Czy afery finansowe w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych okażą się czarnymi chmurami nad głową biznesmena, czy może uda mu się oczyścić swoje imię? Czas i sprawiedliwość pokażą, co przyniesie kolejne rozdanie w tej wysokiej grze.