Senior na kontrze – cudem uniknięto katastrofy na A4

Niewiarygodny zbieg okoliczności i odrobina wielkanocnego szczęścia – tak można podsumować niedzielne wydarzenia na autostradzie A4, gdzie doszło do sytuacji, która mogła zakończyć się tragicznie.

86 lat i pełna odwaga, czy brawura?

W samo południe, kiedy wielu z nas rozkoszowało się świątecznym obiadem, 86-letni pan z Sosnowca postanowił podjąć ryzykowną wyprawę swoim fiatem. Zaskakująco, lecz niebezpiecznie, wybrał się w podróż pod prąd ruchliwej autostrady A4, tuż przy katowickich Trzech Stawach. Nie do pomyślenia, a jednak – senior kontynuował jazdę lewym pasem, gdzie każdego dnia swoje trasy przemierza blisko dwieście tysięcy samochodów.

Wielkanocny cud uniknięcia nieszczęścia

Być może to świąteczny spokój, a może fortuna czuwała nad kierowcami – mimo stwarzanego zagrożenia, na drodze nie doszło do żadnej kraksy. Na szczęście, z uwagi na rzadszy niż zwykle ruch w niedzielę Wielkanocną, wszyscy mogli odetchnąć z ulgą.

Reakcja służb ratunkowych

Nie minęło wiele czasu, gdy katowicka drogówka wkroczyła do akcji. Sprawnie zlokalizowali seniora za kółkiem i zatrzymali jego pojazd, zapobiegając potencjalnemu dramatowi.

Konsekwencje niefrasobliwej jazdy

Za to niecodzienne manewrowanie, 86-latek został pozbawiony prawa jazdy, a jego sprawa trafi przed oblicze Temidy. Można się tylko zastanawiać, co przyszło do głowy doświadczonemu kierowcy, by zdecydować się na tak ryzykowne przedsięwzięcie.

Pytania bez odpowiedzi

Czy to zwykła pomyłka, czy może chwilowa dezorientacja? I jak wielką rolę odegrała w tym wszystkim mniejsza ilość pojazdów na drodze w świąteczny dzień? Odpowiedzi na te pytania mogą pozostać zagadką, ale jedno jest pewne – to prawdziwy cud, że ta historia nie skończyła się tragicznie.

Wszyscy uczestnicy ruchu drogowego, świadkowie tego zdarzenia, mogą odetchnąć z ulgą i wziąć to do serca jako przestrogę, że bezpieczeństwo na drodze to priorytet, a szczęście nie zawsze będzie nam sprzyjać.