Please disable Ad Blocker before you can visit the website !!!

Po inauguracji Trumpa dzień pełen napięć: Konflikt na Ukrainie nie ustaje!

by Piotr M   ·  3 tygodnie ago  
thumbnail

Kiedy obietnice stają się dymem – Trump i niewywiązane zobowiązania w kontekście Ukrainy

Po pierwsze, mieszkańcy Ukrainy nie są zainteresowani jedynie skróceniem agonii konfliktu, który ich nęka. Liczy się dla nich sprawiedliwy pokój, a nie półśrodki. Tymczasem, powracający na fotel prezydenta USA, Donald Trump, zafundował światu deklaracje o szybkim zamknięciu krwawej rozgrywki w Europie. “W ciągu doby załatwię sprawę” – takie słowa padały od niego, gdy przechadzał się po Kapitolu, obejmując urząd. Od tego momentu sporo wody w rzekach przybyło, ale czy coś rzeczywiście poszło na lepsze?

Nie jest tajemnicą, że politykom zdarza się przełamywać swoje wyborcze śluby. To stara jak świat prawda, która ciągle potrafi oburzać. Niestety, odwieczna melodia o niespełnionych obietnicach gra dalej.

Często niemożność dotrzymania danego słowa wynika z ograniczeń, na które liderzy napotykają w gąszczu sceny politycznej – zarówno wewnątrzkrajowej, jak i międzynarodowej. Pomimo dobrych chęci, nie zawsze da się porozumieć z innymi ugrupowaniami czy wywrzeć presję na międzynarodowych partnerach.

Trump i jego polityczne deja vu

Donald Trump, uroczyście wchodząc w kolejną kadencję prezydencką, niestety wpisał się w ten sam schemat. Obiecywał złote góry, a było to już wtedy, gdy listopadowe wybory 2024 r. jeszcze się nie odbyły. Jego słowa o negocjacji pokoju na Ukrainie, jeszcze przed oficjalnym objęciem urzędu, rozbrzmiewały głośno w kampanii.

W czerwcu, a później we wrześniu i październiku, Trump mówił, że zakończy konflikt rosyjsko-ukraiński, zanim jeszcze usiądzie w Owalnym Gabinecie. Czyżby magia przedwyborczych obietnic?

Przysięga została złożona, a obietnice Trumpa pozostały niespełnione. Nie można go całkowicie winić – w końcu nie miał wtedy faktycznej władzy. Z drugiej strony, udało mu się doprowadzić do zawieszenia broni między Hamasem a Izraelem jeszcze przed prezydenturą, choć porównywanie tych dwóch konfliktów mogłoby być naciągane.

W majowej rozmowie z Kaitlan Collins z CNN, Trump zarzekał się, że załatwi sprawę w ciągu jednego dnia. Jak? Spotkając się z Zełenskim i Putinem. Nie były to puste słowa, lecz element jego strategii politycznej.

Minął czas, obietnice pozostały

Minęło 24 godziny od zaprzysiężenia Trumpa i co? Wojna trwa. Niestety, prezydent nie podjął żadnych znaczących kroków, by spełnić swoje zobowiązanie.

Specjalny wysłannik Trumpa na Ukrainę i Rosję, Keith Kellogg, postawił nowy termin – 100 dni na rozwiązanie konfliktu. Czy uda się to osiągnąć? Odpowiedź poznamy 30 kwietnia.

W międzyczasie, na froncie wiele się działo. Ukraiński atak dronami na fabrykę samolotów w Smoleńsku, pożary składów ropy w Woroneżu, ostrzał kolei w Dnieprze – to tylko niektóre z wydarzeń ostatnich dni.

W tle politycznym, rozmowa Putina z Xi Jinpingiem, groźby propagandystów rosyjskich, a także oceny brytyjskiego wywiadu wskazujące na priorytety Moskwy. Wszystko to maluje obraz sytuacji, w której Trump obiecywał interweniować.

Teraz, kiedy czas ucieka, Donald Trump musi udowodnić, że rosyjskie przypuszczenia o jego nieefektywności są błędne. Czy zdoła przekonać świat, że jednak można liczyć na jego słowo? Czy tym razem będzie inaczej? Odpowiedź na te pytania, jak zwykle, przyniesie czas.