Papież Franciszek: Żelazna determinacja aż do ostatniego tchnienia
Wbrew zaleceniom medycznym, Papież Franciszek nie ustawał w swoich obowiązkach aż do kresu życia. Jakby przeczuwał, Austen Ivereigh, biograf głowy Kościoła Katolickiego, zauważył z dumą: “Został z nami na Wielkanoc”. W magiczny dzień Zmartwychwstania Pańskiego, zaledwie dobę przed swoim odejściem, Ojciec Święty zjawił się wśród ludu, witając wiernych zgromadzonych na watykańskim placu.
Papież był jak dyrygent, który doskonale znał moment na wielki finał. Ivereigh, cytowany przez agencję Reutera, podkreślił tę niezwykłą umiejętność czasowania, dzięki której Franciszek pozostał z nami aż do ostatnich chwil. Pomimo uznania dla opinii lekarzy, jego serce było skoncentrowane na byciu wśród wiernych.
Do samego końca Papież nie zwalniał tempa, nawet kiedy zdrowie wymagało rekonwalescencji. Jeszcze w niedzielę, Franciszek znalazł siły na spotkanie z J.D. Vancem, wiceprezydentem USA. Vance, wrażony tym krótkim ale znaczącym spotkaniem, wyraził na platformie X swoje szczęście z powodu tej wizyty, choć był świadom powagi stanu zdrowia Papieża.
Premier Chorwacji, Andrej Plenković wraz z rodziną, również miał zaszczyt krótkiej, ale ważnej wymiany zdań z Ojcem Świętym.
Wyobraźcie sobie – ponad pięć tygodni w szpitalu, walka z zapaleniem płuc i medyczne orędzie o dwumiesięcznym odpoczynku. A jednak Papież Franciszek nie ugiął się pod ciężarem okoliczności.
Kardynał Michael Czerny, w watykańskiej hierarchii stojący wysoko, a zarazem bliski Franciszkowi, nie widział w postawie Papieża niczego nieodpowiedzialnego. “Odpoczynek absolutny nie równa się uzdrowieniu” – przekazał Reutersowi, dając do zrozumienia, że Papież zachował równowagę między potrzebą dbania o zdrowie a obowiązkami biskupa Rzymu.
Czerny przywołał także nauczanie Franciszka, które nakazywało duszpasterzom bliskie bycie z ludem. “Odszedł, czując zapach swoich owieczek” – dodał, malując obraz Papieża jako prawdziwego pasterza.
Ojciec Gabriel Romanelli, proboszcz parafii w Gazie, którą Papież często odwiedzał telefonicznie podczas konfliktu izraelsko-hamasowego, wspominał ostatnią rozmowę z Franciszkiem: “Zadzwonił do nas w sobotni wieczór, tuż przed Wigilią Paschalną”. Papież modlił się za nas, błogosławił i wyraził wdzięczność za modlitwy w jego intencji.
W swoim ostatnim publicznym przemówieniu, w Niedzielę Wielkanocną, Papież Franciszek zdołał wydusić z siebie jedynie kilka słów, ale nawet te skromne życzenia świąteczne, wypowiedziane cichym głosem, dotarły do serc około 35 tysięcy zgromadzonych na Placu Świętego Piotra.
Watykan podał, że od chwili powrotu z kliniki Papież miał zapewnioną całodobową opiekę medyczną. Otrzymywał tlen w razie konieczności.
Eugenia Roccella, włoska minister ds. rodziny, w swoich słowach podkreśliła, że Papież do ostatka oddał się służbie, niosąc przez cierpienie poselstwo całego swojego pontyfikatu.
Papież Franciszek opuścił ten świat w Poniedziałek Wielkanocny o godzinie 7:35 rano. Smutną nowinę przekazał światu kardynał Kevin Farrell, a informacja została rozesłana przez watykańskie biuro prasowe.
Czyż nie jest to obraz prawdziwego przywódcy duchowego, który poświęcił się aż do ostatniego tchnienia? Wzór oddania i służby, którego świadkami byliśmy w postaci Papieża Franciszka, z pewnością zostanie zapamiętany przez wieki.