Gang przemytników kokainy rozpracowany na Śląsku!
W poniedziałek, jak błyskawica, rozeszła się informacja, której echo odbiło się echem w całym kraju. Śląski gang, który miał na sumieniu przemycanie białego proszku do Polski, został zmielony przez ręce sprawiedliwości. I nie byle jaki to był proszek – 26 kilogramów kokainy, wartej na czarnym rynku bagatela 21 milionów złotych, wpadło w ręce policji.
Łapa w łapę – zatrzymania i szczegóły operacji
Rok temu zaczęła się gra w kotka i myszkę. Pierwsze zatrzymania miały miejsce już wcześniej, ale dopiero teraz, w ostatni poniedziałek, służby pochwaliły się efektami swojej pracy. Kto by pomyślał, że 11 osób, w tym kilku obcokrajowców, może tworzyć tak zorganizowaną i niebezpieczną przestępczą orkiestrę? Wszystkim członkom gangu postawiono zarzuty włączenia się w zorganizowaną grupę przestępczą i przemyt narkotyków, a na dokładkę – wszystkich popędzono za kraty.
Ślad, który zaprowadził na trop
Cała historia zaczęła się niepozornie na lotnisku w Pyrzowicach pod Katowicami. W jednej z walizek, przyleciałej z Frankfurtu, odkryto cztery hermetycznie zapakowane worki z kokainą. To był dopiero początek. Niedługo po tym, na tym samym lotnisku, dwóch Słowaków wpadło z podobnym bagażem. Czyżby mieli syndrom naśladowcy, czy to był szerszy plan?
Nie minęło wiele czasu, a kolejny cios zadano przemytnikom na lotnisku w Warszawie. Dwóch mężczyzn przyleciało prosto z Kolumbii – i to nie tylko z pamiątkami dla rodziny. A finałowa akcja miała miejsce w spokojnej miejscowości pod Częstochową, gdzie 55-letnia dama została zatrzymana – prawdopodobnie ostatnia ogniwko w łańcuchu przemytniczym.
Podsumowanie – konsekwencje i skala operacji
Ostatecznie, po długim śledztwie i kilku zaskakujących zatrzymaniach, zarekwirowano ogromną ilość kokainy. Zatrzymane osoby, w wieku od 19 do 55 lat, muszą teraz zmierzyć się z perspektywą spędzenia w więzieniu nawet 20 lat. To pokazuje, że choć przestępczość zorganizowana może wydawać się jak hydra – wielogłowa i nie do pokonania – to jednak odpowiednie uderzenie w odpowiednim momencie może przynieść spektakularny sukces.
Pytanie, które wisi w powietrzu: czy po tej akcji, ulice naszego kraju staną się bezpieczniejsze? Czy to koniec przemytniczych szlaków, czy tylko zamknięcie jednego, choć znaczącego, rozdziału w walce z narkotykowym podziemiem? Jedno jest pewne – tym razem sprawiedliwość nie była ślepa.