Please disable Ad Blocker before you can visit the website !!!

Ogień i Zniszczenie w Sercu Gdańska: Szokujące Aresztowania Piromaniaków!

by Magdalena D   ·  1 miesiąc ago  
thumbnail

Podpalacze z Gdańska za kratkami: Ogień w rękach nieodpowiedzialności

Mieszkańcy Gdańska mogą odetchnąć z ulgą, gdyż policja w końcu złapała dwójkę chuliganów, która przez ostatni czas siała postrach, podpalając co popadnie. Panowie, o których mowa, mają teraz sporo czasu, aby przemyśleć swoje gorące hobby – ich harce skończyły się na stratach ocenianych na niemal pół miliona złotych. Czy przygoda warta była świeczki?

Płomienne szaleństwa w mieście

Podinspektorka Magdalena Ciska, rzeczniczka gdańskiej policji, zarysowała kryminalną mozaikę wydarzeń, które rozegrały się w marcu. Przestępczy duet, który do tej pory mógł czuć się nieuchwytny, zapuścił się w różne zakątki miasta, gdzie ich igraszki z ogniem zakończyły się na zapalaniu śmietników, aut, przenośnych toalet i nie tylko. W ich rękach ogień nie był narzędziem, ale bronią.

Podpalacze pod lupą

Policjantom udało się w końcu przerwać serię podpaleń, kiedy to na celownik wzięli dwóch mieszkańców miasta. Najpierw do siatki wpadł 27-latek, którego dom zdradził go tak samo, jak monitoring – ubrania z jego szafy pasowały do tych na nagraniach. Młodszy kompan, mający zaledwie 21 lat, również trafił w ręce sprawiedliwości, choć na razie uniknął aresztu. Obydwaj są podejrzani o siedem różnych zdarzeń i wciąż trwa dochodzenie, czy ich lista ‘osiągnięć’ nie jest dłuższa.

Co grozi podpalaczom?

Teraz, gdy obaj mężczyźni staną przed sądem, mogą się spodziewać surowych konsekwencji. Za przestępstwo zniszczenia mienia kodeks przewiduje do pięciu lat więzienia, ale wobec barbarzyńskiego charakteru ich czynów, kara może być jeszcze bardziej dotkliwa. Czy srogie konsekwencje ich czynów będą dla nich przestrogą?

Obywatele Gdańska na pewno śledzą tę sprawę z zainteresowaniem – w końcu to ich bezpieczeństwo i mienie było zagrożone. Jest to także przestroga dla innych, że zabawa ogniem, nawet jeśli na początku wydaje się być emocjonująca, zawsze kończy się na gorąco – i to nie w sposób, na jaki liczyli sprawcy.

Zostaje pytanie, na które odpowiedź zna tylko czas: Czy to koniec podpaleniowej serii w Gdańsku, czy może miasto nadal musi mieć oczy szeroko otwarte?