Polska i inne kraje w oku cyklonu Brukseli – Unijne przepisy do wdrożenia!
Ach, co to się porobiło! Polska i jej dziesięć europejskich towarzyszek trafiły na radar Komisji Europejskiej, która w ostatni piątek postanowiła ruszyć z kopyta. Powód? No cóż, wygląda na to, że nasze państwo oraz Belgia, Niemcy i kilka innych nieco zaspały z wprowadzeniem nowych unijnych zasad dotyczących dokumentów podróży w sytuacjach awaryjnych. A przecież w podróży, jak to w podróży, wszystko może się przytrafić!
Awaryjny paszport? Unia mówi: “Proszę bardzo!”
To nie jest żart – nowe unijne regulacje maję na celu uproszczenie życia podróżującym obywatelom UE, którzy mają pecha stracić swoje dokumenty daleko od domu. Jesteś w obcym kraju, portfel z paszportem wyparował, a Ty stoisz jak śledź w oleju? Ani to wygodne, ani przyjemne. No ale właśnie tutaj wkraczają nowe przepisy, które mają za zadanie zapewnić tym pechowcom specjalny dokument umożliwiający bezproblemowy powrót do ojczyzny.
W skrócie, jeśli znajdziesz się w nie lada opałach za granicą, a Twoje państwo nie ma tam swojego konsulatu gotowego ci pomóc, możesz liczyć na wydanie dokumentu awaryjnego przez inne państwo członkowskie. To coś jak pomoc drogowa, ale dla podróżnych w kłopotach. I powinno już działać jak w szwajcarskim zegarku.
Kiedy mówimy “czas ucieka”, to nie mamy na myśli wakacji!
Terminy są po to, aby ich przestrzegać, prawda? Unia dała państwom członkowskim czas do 9 grudnia 2024 roku, aby wprowadzić te zmiany. A od 9 grudnia 2025 roku, każda krajowa wyprawa miała już być wyposażona w ten nowy, jednolity dokument. No i tu zaczyna się schody, bo jak się okazuje, nie wszystkie kraje zdążyły dotrzymać terminu.
Polska oraz dziesięć innych państw, w tym Cypr, Litwa, a także Luksemburg, zdają się mieć lekkie opóźnienie w tej materii. Komisja Europejska, jak nauczyciel sprawdzający zadanie domowe, zauważyła brak pełnego wdrożenia przepisów i postanowiła zapytać “co jest grane?”
Czy to koniec, czy to początek?
Oto jest pytanie! Wspomniane kraje mają teraz zaledwie dwa miesiące na złożenie wyjaśnień i przedstawienie Komisji Europejskiej planu działania. Jeżeli odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca, Bruksela może zapukać ponownie, tym razem z mniej przyjemnymi konsekwencjami.
Czyżby więc nad Europą zawisły chmury niezadowolenia? Czy Unia zdecyduje się na rygorystyczne środki, aby przyspieszyć proces? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – podróżowanie po Europie to nie tylko przygoda, to także obowiązek dbania o wspólne zasady, które mają nas chronić w najmniej oczekiwanych momentach.
No to, drodzy podróżnicy, trzymajmy kciuki za to, aby nasze państwa nie spóźniły się na unijny pociąg bezpieczeństwa. I pamiętajcie, lepiej dmuchać na zimne, a w przypadku podróży – mieć zawsze plan awaryjny!