"Wygląda, że ten helikopter przeleciał za lądowisko" – tak katastrofę śmigłowca w Studzienicach pod Pszczyną, w której zginęły dwie osoby, opisuje w rozmowie z RMF FM Jacek Bogatko z Państwowej Komisji Badania Wypadków. Więcej na temat wypadku dowiemy się dopiero po dokładnym zbadaniu przez służby sprawy. Ustaliliśmy natomiast już kilka szczegółów dotyczących samej maszyny: była m.in. zupełnie nowa, a w powietrzu wylatała zaledwie 40 godzin. Pilot, który siedział za jej sterami był doświadczony. Wcześniej pracował w wojsku.
Artykuł pochodzi z tej strony.