Ruiny w Argentynie – Dramatyczna Walka z Czasem po Zawaleniu Hotelu w Villa Gesell
W nadmorskim zakątku Argentyny, Villa Gesell, nastał czas próby dla lokalnych służb ratowniczych. W środek nocnego spokoju wtargnęła katastrofa budowlana, która przysypała co najmniej siedem osób pod zwałami betonu. Przerażające zdarzenie miało miejsce po północy, kiedy to dziesięciopiętrowy gigant hotelowy Dubrovnik nagle runął w gruzy.
Nieopodal błękitu oceanu, gdzie hotel wznosił się około dwustu metrów od plaży, teraz rozciąga się widok zniszczenia. Czyżby nielegalne prace remontowe, w tym montaż windy bez odpowiednich pozwoleń, były igłą, która przebiła balon bezpieczeństwa? Wskazuje na to przekaz burmistrza miasta, Gustavo Barrery, który podkreślił, że w chwili katastrofy hotel nie przyjmował gości.
W sąsiednich mieszkaniach również doszło do zniszczeń, a ich mieszkańcy z pewnością liczyli się z najgorszym. Potwierdzone informacje mówią o sześciu lub siedmiu osobach w hotelu oraz dwóch do czterech w sąsiednich budynkach, które również ucierpiały.
Koordynator akcji poszukiwawczej, Hugo Piriz, maluje obraz katastrofy mówiąc, że z hotelu pozostało jedynie 20 procent struktury. Wśród gruzowiska i zagrożenia, ratownicy wyciągnęli promyk nadziei – udało się skontaktować z kobietą uwięzioną pod zwałami. Jej odwaga w obliczu przerażających okoliczności i determinacja ratowników muszą iść ręka w rękę, aby wygrać z czasem i uratować te bezbronne życia.
Piriz podkreśla, że prace poszukiwawcze są prowadzone z ogromną ostrożnością. Ratownicy i ich czworonożni towarzysze, psy, metodycznie przeszukują miejsce tragedii, wskazując potencjalne lokalizacje ocalałych. Liczba poszukiwanych osób oscyluje między siedmioma a dziesięcioma.
W obliczu tej nieszczęśliwej zdarzenia, pojawia się pytanie o odpowiedzialność za tragedię. Kto ponosi winę za nieautoryzowane prace? Czy można było uniknąć tego nieszczęścia? Na te i inne pytania odpowiedzi będą musiały poczekać, gdyż teraz priorytetem jest ratunek ludzi uwięzionych w ruinach.
Przygniatająca siła betonu i stalowych belek nie jest w stanie zatrzymać ducha solidarności i determinacji ratowników, którzy nie spoczną, póki nie wyciągną ostatniej uwięzionej osoby. Współczucie i wsparcie serc ludzi z całego kraju i świata skierowane są ku Villa Gesell, gdzie walka z czasem trwa.