Przekroczył wszelkie granice: Pijany pirat drogowy z Sokołowa na celowniku policji
W Sokołowie na Mazowszu mundurowi mieli do czynienia z prawdziwym “mistrzem” kierownicy, który zlekceważył nie tylko znaki drogowe, ale i wyroki sądu. Przypadek ten może wydawać się niemal niewiarygodny, ale jest krzepiącą przestrogą, że nie ma taryfy ulgowej dla tych, którzy za kółkiem stawiają się ponad prawem. 30-latek, bo o nim mowa, sprawdził cierpliwość organów ścigania, lecz jego wyścig zakończył się na policyjnym posterunku.
Nieuchwytny? Nie dla sokołowskiej policji
Wyobraźcie sobie, drodzy czytelnicy: mężczyzna w BMW, który w swoich trzydziestu latach nie tylko zignorował decyzję sądu o zakazie prowadzenia pojazdów – i to nie jeden, ale aż dziesięć razy! Był twardzielem, skoro zdecydował się wcisnąć pedał gazu do dechy, przekraczając prędkość w Bielanach-Jarosławach, gdzie zazwyczaj spacerują rodziny i bawią się dzieci. Policjanci z Sokołowa, nie dając za wygraną, ruszyli w pościg za tym piratem drogowym, który na widok mundurowych zdecydował się na desperacki manewr.
W pewnym momencie szaleńcza jazda dobiegła końca – BMW zatrzymało się gwałtownie, a z niego jak z króliczej nory wyskoczyło dwóch mężczyzn. Pasażer został schwytany w mgnieniu oka, ale kierowca postanowił spróbować swoich sił w roli ulicznego sprintera. Czyżby myślał, że da radę uciec przed sprawiedliwością?
Finisz w komisariacie
Nie minęło wiele czasu, a nasz uciekinier sam zgłosił się do komisariatu. Można by pomyśleć, że to atak sumienia, ale może po prostu uznał, że goniąca go policja to przeciwnik, przed którym nie da się uciec. Okazało się, że 30-latek miał w organizmie nieco ponad promil alkoholu – czyli stan, w którym nie powinno się nawet myśleć o dotykaniu kierownicy.
W świetle prawa nasz “bohater” był już dobrze znany. Trzy aktywne zakazy prowadzenia pojazdów to tylko wierzchołek góry lodowej jego wybryków. W przeszłości siedem razy sąd orzekał wobec niego zakaz, a mężczyzna był już karany za jazdę pod wpływem i spowodowanie wypadku.
Co czeka “mistrza kierownicy”?
Nie trzeba być wróżką, aby przewidzieć, że kierowca BMW nie będzie miał teraz łatwego życia. Jazda po pijanemu, niezatrzymanie się do kontroli i lekceważenie wyroków – to wszystko składa się na obraz człowieka, który może spędzić najbliższe pięć lat za kratami. Pytanie, które się nasuwa: czy ta perspektywa wreszcie go uświadomi?
Historie takie jak ta są przestrogą dla wszystkich, którzy myślą, że mogą stać się “panami” na drodze, ignorując zarówno prawa fizyki, jak i te spisane przez ludzi. Jedno jest pewne – w Sokołowie na Mazowszu policjanci nie dają za wygraną i nawet najbardziej przebiegły pirat drogowy zostanie w końcu złapany.