Sojusz na rzecz obrony: USA i Ukraina wzmocnią współpracę

W ostatnich dniach światło dzienne ujrzały informacje o kolejnym etapie solidarności Stanów Zjednoczonych z Ukrainą. W rozmowie telefonicznej, która z pewnością nie była pogawędką o pogodzie, prezydent Joe Biden i jego ukraiński odpowiednik, Wołodymyr Zełenski, postawili kolejny kamień w fundamencie współpracy wojskowej między oboma państwami. Biden nie żałował przy tym obietnic, deklarując wsparcie finansowe na imponującą kwotę 425 milionów dolarów. Ale czy na tym koniec? Skądże! Do zestawu dołączono również pakiet systemów obrony powietrznej, które mają zwiększyć bezpieczeństwo nieba nad Ukrainą.

Strategiczne rozmowy i obietnice wsparcia

Czy to przypadek, że rozmowy przywódców dwóch mocarstw miały miejsce teraz? Być może nie, ale jedno jest pewne – obie strony mają konkretny plan działania. Biały Dom nie szczędził słów, podkreślając, że dyskusja dotyczyła amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy oraz strategii, która ma doprowadzić do zwycięstwa nad agresorem – Rosją. Co ciekawe, zalecono, aby odpowiednie zespoły przystąpiły do dalszych konsultacji, co może sugerować, że to dopiero początek intensywniejszej współpracy.

A co z tymi uderzeniami w głębi terytorium wroga, o których wspomniał Zełenski? No cóż, zdaniem rzeczniczki Białego Domu, Karine Jean-Pierre, amerykańska polityka w tej kwestii nie ulegnie zmianie. Czyżby więc pewne linie były niewzruszone?

Na wyposażeniu: od rakiet po opancerzone pojazdy

Biden, jak dobry gospodarz zapewniający gościowi wszystko, co najlepsze, z radością przekazał informacje o przekazaniu Ukrainie nowych zabawek militarnych. A wśród nich znajdziemy nie tylko dodatkową obronę powietrzną, ale i rakiety ziemia-powietrze, pojazdy opancerzone oraz – co nie mniej ważne – amunicję. Warto zaznaczyć, że ukraińska strona może także liczyć na broń dalekiego zasięgu, co z pewnością jest istotnym punktem w strategii obronnej.

Zapowiedzi prezydenta USA nie kończą się jednak na tym. W najbliższych miesiącach obiecane zostały kolejne zdolności obronne, w tym artyleryjskie systemy oraz transporterki, które mają wzmocnić siły zbrojne Ukrainy. Pytanie, które nasuwa się samo: czy to wystarczy, by skutecznie odpierać ataki?

Szczyt wirtualny, ale wsparcie realne

Chociaż huragan Milton pokrzyżował plany osobistego spotkania Bidena z Zełenskim w niemieckiej bazie Ramstein, to prezydent USA nie zwalnia tempa. W listopadzie zorganizuje wirtualny szczyt z przywódcami Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy, czyli tzw. grupy Ramstein. Czyżby to był kolejny krok do zacieśnienia współpracy międzynarodowej w obronie Ukrainy?

Karine Jean-Pierre, głos Białego Domu, zapewnia, że nadchodzące wizyty prezydenta Bidena w Niemczech i, przełożona z powodu huraganu, w Angoli, będą okazją do dalszych rozmów na temat wsparcia dla Ukrainy. Nie ma wątpliwości, że to kolejne posunięcia na szachownicy międzynarodowej polityki.

W obliczu tych informacji, pozostaje pytanie: czy nowe obietnice i plany zmienią bieg historii i czy solidarna postawa międzynarodowej wspólnoty wystarczy, by zapewnić Ukrainie zwycięstwo? Odpowiedzi na te pytania z pewnością nadejdą w najbliższym czasie.